Total Pageviews

Thursday, October 16, 2008

Wiersz Juliana Kościałkowskiego

Pamięci Serża w rocznicę śmierci.

Czy przeznaczenie wogóle istnieje,
Czy są li tylko to wypadki,
Co życia skierowują dzieje
Na drogę niewłaściwą, wskutek matki,
Czy ojca słów niebacznych ... ?

Serż czułym był, ambicja Jego
Cierpiała wskutek wywyższania brata
I tak codziennie, i przez lata
Wzrastała wola w Nim spowita
W niezdrowy bólu kwiat,
Aby się nie dać – ot i kwita!
I olbrzymiała w ciągu lat,
Że większym czuł się niźli brat.

Fizycznie zdrowy. Pierś Tatara –
Szeroka, płaska, pięść boksera,
Płeć ciemna w matki krew,
Krok w biegu wilka, lub ogara,
Lekki i zwinny, jak pantera,
A w sercu – lew!

On nie znał lęku, szedł na zew,
Gdzie wroga czuł – tam Go pędziła krew.
Aż padł kulami wroga ścięty...
Cześć Mu, cześć tak, jak świętym!

Czcił honor, ideę ukochania
Polski nosił w sercu. Sławą żył.
I oddał to, co miał do dania -
Swe życie w pełni sił...
Taki Serż był.

Był taki młody i dojrzały -
Szlachetny człowiek, dobry syn.
W dążeniach choć opatrzny, lecz zuchwały
Przez lwiej odwagi czyn.

Napisał stryj Julian w Choszcznie, 22-01-1946r.

No comments: